Autor Wiadomość
Hektor
PostWysłany: Czw 12:03, 15 Maj 2008    Temat postu:

Czy ktokolwiek Żeromskiego lubi? Bo widzę, że nikt z entuzjazmem się o nim nie wypowiada :P
"Chłopi" byli koszmarni. Cztery tomy się czytało o kapuście i oraniu pola, by wreszcie Boryna wyzionął ducha. Poległem na tej książce.
Miss_Derisive
PostWysłany: Czw 11:55, 15 Maj 2008    Temat postu:

Hektor napisał:

"Zbrodnia i kara" genialna. Uwielbiam też "Proces", 'Ferdydurke", "Mistrza i Małgorzatę" oraz "Jądro Ciemności".
Na "Chłopów" mam alergię. Tak jak na wszystko, co sygnowane jest nazwiskiem Żeromski. Nie potrafię strawić tego człowieka.


Też nie cierpię Żeromskiego.
Chłopi nie są tacy źli. Jądro ciemności mi się nie podobało. Nie mówiąc już o Werterze, ten facet działał mi na nerwy. Ja mam chyba wrodzoną awersję do emo.
Ome
PostWysłany: Śro 23:19, 14 Maj 2008    Temat postu:

Ja do "normalnego czytania" przestałam zaliczać to, co czytam do magisterki. Jak pięć razy przerobiłam całe "Szlakami dziejopisarstwa polskiego", to zaczęło mnie mdlić na samo nazwisko autora.
(Wiecie, przez moment chciałam napisać "aŁtora". Odruchowo. Co te blogaski i analizy z człowiekiem robią...)
Teraz siedzę w Wyspiańskim (na zajęcia), "Podróżach Herodota" Kapuścińskiego (na inne zajęcia) i "Portrecie damy" Jamesa (prywatna powtórka po sześciu latach).
"Ferdydurke", "Mistrza" i "Chłopów" uwielbiam, każde w inny sposób. Żeromskiego natomiast też nie mogę strawić. "Dzieje grzechu" uważam za jeden wielki bełkot.
Hektor
PostWysłany: Śro 22:48, 14 Maj 2008    Temat postu:

Ależ! Niektóre lektury są boskie. Ja raczej mówiąc o "normalnych książkach" miałem na myśli fakt, iż ostatnio obracam się tylko w towarzystwie podręczników biologiczno-chemicznych. Lektura już się do "normalnej" literatury zalicza :D
"Zbrodnia i kara" genialna. Uwielbiam też "Proces", 'Ferdydurke", "Mistrza i Małgorzatę" oraz "Jądro Ciemności".
Na "Chłopów" mam alergię. Tak jak na wszystko, co sygnowane jest nazwiskiem Żeromski. Nie potrafię strawić tego człowieka.
Miss_Derisive
PostWysłany: Śro 18:34, 14 Maj 2008    Temat postu:

Ise napisał:
A co się tak lektur czepiacie? Niektóre są fajne ;-) "Zbrodnia i kara" była fantastyczna, a teraz zabrałam się za "Chłopów" - bardzo miła odmiana po "Ludziach bezdomnych".


Zgadzam się w 100% co do Zbrodni i kary :hamster_bigeyes: Pewnnie, że niektóre nie są złe. (Za to reszta...)
Ale miło poczytać coś dla siebie, z własnej woli :hamster_happy:
Ise
PostWysłany: Śro 16:51, 14 Maj 2008    Temat postu:

A co się tak lektur czepiacie? Niektóre są fajne ;-) "Zbrodnia i kara" była fantastyczna, a teraz zabrałam się za "Chłopów" - bardzo miła odmiana po "Ludziach bezdomnych". A oglądając serial "Mistrz i Małgorzata" z przyjemnością przeczytam też i tę książkę. Póżniej zabiorę się za "Węża Marlo". Ostatnio mało w książkach fantasy się obracam, raczej w opowiadaniach. Dlatego prędzej mogę podyskutować o tekstach w "Nowej Fanstatyce" :)
AlexRrR
PostWysłany: Śro 16:14, 14 Maj 2008    Temat postu:

Hektor napisał:
Kiedy to ja ostatnio normalną książkę przeczytałem? Aż wstyd...

Wstydzę się z tego samego powodu.
Po dwumiesięcznych przygotowaniach do Olimpiady Biologicznej i półtorametrowej stercie podręczników miałam mała awersję do tradycyjnych źródeł pisanych.
Dopiero dziś sięgnęłam po "Harry Potter i Insygnia Śmierci", ale coś czuję, że raczej przeczytam prędzej "Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego", które wczoraj mi na bierzmowaniu sprezentowali...
Hektor
PostWysłany: Śro 15:04, 14 Maj 2008    Temat postu:

Och marzenie! Kiedy to ja ostatnio normalną książkę przeczytałem? Aż wstyd...
19 maja rzucam się jak zwierzę na ten stos, co mi się w pokoju piętrzy. Pewnie całe wakacje spędzę z nosem w książkach, raz na jakiś czas gotując Jackowi obiad, bo ten artysta będzie tylko tworzył swoją teczkę na ASP, więc o jedzeniu zapewne zapomni.
Miss_Derisive
PostWysłany: Śro 13:29, 14 Maj 2008    Temat postu:

Po maturze wracam do normalnych książek (a nie lektur). Na początek odświeżyłam sobie "Prawdę" Pratchetta :)
Serpentis Sempre
PostWysłany: Wto 14:55, 13 Maj 2008    Temat postu:

Mam nadzieję, że nie zostaną poszczuta aŁtorką za odkopywanie tematu.

Ostanio czuję głód czytelniczy, toteż pochłaniam, co się nawinie w sieci i na papierze.

Obecnie jestem w trakcie czytania "Mistrza i Małgorzaty". Chwilami czuję się nieco zdezorientowana nagłymi przeskokami z postaci na postać, ale ogólnie jestem pod wrażeniem wyobraźni i poczucia humoru Bułhakowa. I od początku czuję sympatię do diabła (swoją drogą, zabawne, że bohaterowie często powtarzają przekleństwa typu "A niech to diabli!")

Przełknęłam też "Bene Nati" Orzeszkowej i pierwszy tom Ludzi Lodu.
To pierwsze właściwie nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Ot, gorzko-sympatyczna powieść znanej pisarki.
Do Ludzi Lodu podeszłam za drugim razem, w myśl zasady "Nie mogę skrytykować, skoro nie znam". Potwierdziły się przypuszczenia - główna bohaterka to istna Mary Sue (naprawdę zabiły mnie kwiaty w stylu "Zawsze sądziłam, że dobrze rysuję, ale nie mogłam się o tym przekonać" lub "Jesteś mądrzejsza od wielu ludzi, Silje" po tym jak nazwała dziecko Słoneczkiem (Sol) ), w dodatku drażnią mnie jej kazania. I nie wiem, o co było tyle szumu, skoro Ludzie Lodu to typowa wieś.
Próbowałam czytać drugi tom. A idźcie mi z nim. Wolę zaciskać pasa i odkładać na "Chrzest ognia".
Hektor
PostWysłany: Nie 19:36, 20 Kwi 2008    Temat postu:

*odetchnął z ulgą*
KatarzynaEv
PostWysłany: Nie 19:33, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Hektor napisał:


Edit:
KatarzynaEv napisał:
Może jakbym terz przeczytała, to byłoby inaczej.

:hamster_dies:


Aaa... To miało być terAz. Ale "a" mi uciekło.

Wybacz, że Cię przestaszłam. :hamster_please: :hamster_sorry:
Hektor
PostWysłany: Nie 19:23, 20 Kwi 2008    Temat postu:

KatarzynaEv napisał:
To aż tak źle?
Pamiętam jak 2 lata temu w wakacje zaczęłam czytać "Chemię śmierci", (autora nie znam i nie chcę znać) to po trzech stronach pierwszego rozdziału mało nie zwymiotowałam. Obrazowy i chemiczny opis rozkładu zwłok od momentu śmierci.
hamster_abandoned:

*podnieta* Genialna książka! Simon Beckett (nazwisko jakoś tak się źle kojarzy XD) I jest druga część "Zapisane w Kościach". Równie dobre.
Bo ja lubię rozkład no XD Turpizm rządzi! *idzie sprawdzić w kalendarzu kiedy pełnia*
Na medycynę pójdę :P

Edit:
KatarzynaEv napisał:
Może jakbym terz przeczytała, to byłoby inaczej.

:hamster_dies:
KatarzynaEv
PostWysłany: Nie 17:51, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Może jakbym teraz przeczytała, to byłoby inaczej.

Chociaż, ja nawet "Piły", nie jestem w stanie obejrzeć.

Ale Teksańską Masakrę obejrzałaś i się smiałaś!

Dobra nie mam czasu.

(edit)
Hektorku, poprawione! Jedena literka, a jakie zamieszanie.
<nadal>
Mrohny_A
PostWysłany: Nie 17:26, 20 Kwi 2008    Temat postu:

KatarzynaEv napisał:
To aż tak źle?
Pamiętam jak 2 lata temu w wakacje zaczęłam czytać "Chemię śmierci", (autora nie znam i nie chcę znać) to po trzech stronach pierwszego rozdziału mało nie zwymiotowałam. Obrazowy i chemiczny opis rozkładu zwłok od momentu śmierci.
hamster_abandoned:


czytałem. Ksiązka Simona Becketta. A mnie się podobała :P nieee, jakoś te opisy mnie nie poruszyły nadzwyczaj >.<

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group